25     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Epizod 5 i 6 Voyagera



Natalia "Lady" Krzyżaniak


Niedawno jeszcze mieliśmy karnawał, a teraz już w kalendarzu Wielki Post. Koniec z nocnymi zabawami, czas się umartwiać - dotyczy to wszystkich oprócz Was Czytelników Star Zone, ponieważ ten miesiąc ma szansę być jednym z najlepszych dla Was. Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego musicie sobie przeczytać :P (tutaj Looz^ zaraz dopisze coś w stylu "Lady, nie katuj Czytelników bo spadnie nam liczba ściągnięć") - jak zawsze, zapraszam Was do lektury.



Jeżeli jeszcze to nie nastąpiło to zdradzę, że Star Zone ulegnie znacznej zmianie - obok Star Treka, w końcu na życzenie Czytelników pojawi się wielki nieobecny, czyli Star Wars. Dla przypomnienia - pierwotnie SZ miał być o Star Treku i Star Wars, jednak z niewyjaśnionych powodów SW nigdy nie zastartował w tym dziale. Teraz na prośbę dużej grupy wielbicieli dzieła Lucasa, wyrażonej w stworzonej przeze mnie sondzie o Star Zone, nasz (baczność!) redaktor naczelny Mr. Drizit (spocznij) zesłał mi do pomocy nowych kolegów redakcyjnych: Pshemozza i Keirana, którzy będą prowadzić sekcję Star Wars. Wspomniana sonda jest nadal aktualna i jeżeli macie jakieś pomysły, opinie i sugestie, to możecie je zgłaszać także tam - dla Waszej wygody podaję link. Cały czas możecie zgłaszać swoje pomysły na mój mail (i nikt z tego prawa nie korzysta - ciekawe :P)


Nie ma to jak szczery uśmiech :]

God bless America?
Wszystko na to wskazuje, że to właśnie dzięki presji amerykańskiego dystrybutora, na ekrany polskich kin (czyt. multipleksów) trafił wreszcie Star Trek: "Nemesis", którego premiera odbyła się 7 marca. Myślę, że mamy powody do zadowolenia (są powody do mruczenia - dopisze Looz^) jako, że po 6 latach wreszcie w polskich kinach gości film spod znaku Star Treka (tak tak Star Trek VII: "Generations" leciał u nas 6 lat temu) - to bardzo długi okres poszczenia i czas wreszcie nacieszyć się czymś nowym. Korzystając z okazji zapowiadam, że w następnym Star Zone za miesiąc będzie miała miejsce recenzja filmu. Jeżeli ktoś jeszcze nie jest przekonany, to odsyłam do mojej zapowiedzi "Nemesis", która znajduje się w drugim numerze zina - ten jest dostępny w archiwum.

Danie dnia.
Dość wiadomości z frontu, czas na główną atrakcję tego wydania. Dziś uraczę Was zapowiadanym miesiąc temu przeglądem sezonu piątego i szóstego Voyagera. Od siebie dodam, że oba sezony są jeszcze lepsze niż czwarty, ale nie będę przedłużać - zaczynamy.

W serii piątej przeważają odcinki, będące odrębnymi historiami, choć tych dotyczących głównego wątku (Borga i nierozerwalnego z nim powrotu załogi do domu) też jest sporo. Jednak, ponieważ ich streszczenie znajduje się w zamieszczonej w numerze trzecim "kartotece" Borga, to tutaj jedynie odnotuję występowanie tych epizodów w partii piątej. Pierwszy z nich to "Drone" o członie powstałym z połączenia nanosond Siedem, ludzkiego DNA i technologii przenośnego holoemitera Doktora (technologia XXIX wieku), zaś kolejne dwa to "Dark Frontier I" oraz "II", wtedy Voyager poluje na cewkę transwarp Borga. Natomiast do drugiej grupy odcinków należą między innymi: "In the Flesh", "Infinitive Regres", "Nothing Human", "Latent Image", "Gravity", "Someone to watch over me", "Relativity" oraz "Equinox I". O "In the Flesh" wspominałam w poprzednim wydaniu Star Zone, przybliżając Wam gatunek 8472 i tym odcinkiem wątek Voyager - 8472 zostaje zakończony. Od czasu wojny między obcymi z płynnej materii a Wspólnotą Borga, stosunki między Voyagerem a tymi pierwszymi nie są najlepsze - obcy boją się Janeway i jej załogi, a ludzie obcych. W "In the Flesh" przychodzi obu rasom zrewidować swoje dotychczasowe poglądy na temat drugiej strony, gdy Voyager wykrywa obcą strukturę i postanawia ją zbadać. W praniu wychodzi na jaw, że było to pole treningowe służące gatunkowi 8472 do lepszego rozpoznania gatunku ludzkiego, który (z powodu kolaboracji z Borgiem) 8472 uważali za kolejnego agresora. Negocjacje obalają wiele przesądów i zostają uwieńczone zawarciem pokoju. Następnym ciekawym odcinkiem jest "Infinitive Regres", który daje nam dość dokładny obraz jak funkcjonuje Kolektyw, bez obecności samego Borga w odcinku. Podczas gdy Voyager bada szczątki statku Borga, Siedem zaczyna halucynować i jej przewidzenia szybko się nasilają. Winowajcą jest będące w polu zgliszczy Vinculum - urządzenie regulujące Hive Mind wszystkich członów na danej jednostce (i pozbawiające je wszelkich oznak indywidualności), zaś przewidzenia Seven w rzeczywistości są tłumionymi indywidualnościami członów ze zniszczonego okrętu. Zniszczenie nastąpiło wskutek zarażenia Vinculum wirusem, który zakłócił jego prawidłowe działanie, doprowadzając człony do tego samego stanu co Siedem i w konsekwencji do samodestrukcji. Twórcy wirusa (rasa 6339) bynajmniej nie zamierzają pomóc ratować Seven, ale jeszcze domagają się by Janeway zostawiła zainfekowane urządzenie w spokoju i nie przyjmą negatywnej odpowiedzi (czyt. "jak się nie zgodzisz kapitanie, to postrzelamy sobie w wasz statek"). Ostatecznie Torres udaje się wyłączyć Vinculum (podczas wymiany ognia z 6339) zapewniając Siedem spokój, po czym załoga natychmiast pozbywa się urządzenia i opuszcza pole walki. Następne dwa odcinki poruszają bardzo istotne zagadnienia - "czy ratować życie kosztem drugiego" oraz "które życie z dwóch ratować, gdy ma się czas aby ocalić tylko jedno". Te dwa na pewno zaliczają się do tak zwanych 100%-owych opowieści Star Treka - pierwszy z nich to "Nothing Human" a drugi "Latent Image". W "Nothing Human" ranny obcy łączy się z porucznik Torres, by dzięki jej siłom witalnym mógł przetrwać do czasu ustabilizowania się jego stanu. Jako, że tym samym obcy zagraża życiu samej Torres, Doktor szuka sposobu na rozdzielenie obojga bez zaszkodzenia obu pacjentom i stwarza holograficznego eksperta od eksobiologii. Ów ekspert to Kardasjanin, który ma na swoim sumieniu wielu niewinnych Bajoran, których wykorzystał niczym króliki doświadczalne i tak zdobył potrzebną wiedzę, a teraz stawia doktora przed wyborem: albo ratujemy Torres i zabijamy obcego lub pozwalamy umrzeć członkowi załogi. Doktor wiedząc, że Kardasjanin jest zbrodniarzem wojennym staje przed nie lada dylematem, bo ma obowiązek pomóc a jednocześnie nie może zaszkodzić ("Primo non nocere"), do czego zobowiązuje go przysięga Hipokratesa.

Kierunek Jowisz, podrodze zaczepimy o sklep na Saturnie

Z kolei w "Latent Image" załoga ukrywa przed Doktorem fakt, że jakiś czas temu dokonał dramatycznego wyboru, jednak kilka poszlak doprowadza doktora do wniosku że jest coś o czym nie pamięta. Z pomocą Siedem odzyskuje kilka fragmentów wspomnień, ale to zbyt mało by miało jakikolwiek sens. Gdy idzie z tym do Janeway, ta mówi, że się tym zajmie i zostaje później złapana przez holoaparat na zdjęciu, jak majstruje w programie Doktora. Kapitan nie zamierza ani się tłumaczyć, ani powiedzieć Doktorowi o co chodzi, za to chce wykasować odzyskane wspomnienia z jego programu. Przyciśnięta przez Siedem ujawnia co się stało - kilkanaście miesięcy wcześniej podczas lotu promem, w wyniku ataku obcych zostało śmiertelnie rannych dwóch członków załogi: podporucznik Kim i podporucznik Jetal. Doktor wiedział jak wyleczyć poszkodowanych, ale miał czas ratować tylko jedno z dwojga - wybrał Kima, skazując tym samym Jetal na śmierć. Właśnie poczucie winy i wątpliwości jak mógł wybierać jedno życie nad drugie, doprowadziło Doktora do załamania i dla jego dobra zapadła decyzja by nie miał wspomnień z tego okresu. Teraz gdy pamięta, poczucie bólu powraca, jednak chce się z nim uporać by z czasem zaakceptować swoją decyzję. "Gravity" z kolei skupia się na Tuvoku, jego uczuciach oraz walce z nimi jako, że będąc Volkaninem wyrzekł się wszelkich emocji. Zaczyna się banalnie, bowiem podczas misji prom Tuvoka i Parisa rozbija się na nieznanej planecie przez siły przyciągania, otaczające ją w tak zwanej studni grawitacyjnej. Wkrótce okazuje się, że los Parisa i Tuvoka podzieliło kilkanaście załóg innych statków, a wśród nich kobieta o imieniu Noss, która szybko zaczyna darzyć Volkanina uczuciem i czynić mu awanse. On zaś cały czas stara się zachować stoicki spokój i obojętność na jej uczucia, jednak wewnątrz toczy się zacięta walka między namiętnością a volkańską logiką starającą się zapanować nad uczuciowym chaosem. Gdy Voyager ratuje trójkę i leci by odstawić Noss na jej planetę, Tuvok łączy się z nią telepatycznie by pokazać jakie uczucia żywi wobec niej, ale chowa je głęboko w sobie. Nieco inną lekcję w "Someone to watch over me" przerabia Siedem, aczkolwiek ma to trochę wspólnego z miłością, a to dlatego że Seven idzie na swoją pierwszą w życiu... randkę. Pierwszy raz zatem staje przed dylematem, który my dziewczyny dobrze znamy, czyli: jak się ubrać, jaka fryzura, czy mu się spodoba - same wiecie jak to jest . Jak się zapewne domyślacie jej rendez-vous nie poszło tak jak by sobie tego życzyła, ale to nowe doświadczenie pozwala jej zrozumieć kolejne aspekty jej ludzkiej natury, a w przyszłości bardzo się przyda gdy będzie się spotykać z .... - jeszcze tego Wam nie zdradzę, będziecie musieli poczekać do następnego odcinka Star Zone (pewnie Looz^ dopisze tu coś w tym stylu "Lady dość tych telenowel". Looz^ wszyscy uwielbiają telenowele, tylko mało kto się przyzna :P). Dla tych, którzy wolą jednak nieco więcej akcji, "Relativity" oraz finał piątego sezonu "Equinox I" są jak znalazł. W "Relativity" powraca znany z "Future's End" kapitan Braxton i zabawa z linią czasową jest gwarantowana. Tym razem to Siedem będzie pracować dla Braxtona i tropić przez czas kogoś, kto na Voyagerze podłożył (albo podłoży) broń zwaną temporalnym dysruptorem w przeszłości, a to urządzenie w przyszłości doprowadzi do tragicznego końca przygód załogi. Jak na razie już 3 próby zawiodły, ale Braxton i jego załoga na pokładzie statku czasu Relativity ponownie sprowadzają Seven z Voyagera na kilka sekund przed eksplozją okrętu. Tym razem dochodzenie ujawnia, że za wszystkim stoi inne wcielenie Braxtona pochodzące z innej linii czasowej, które cierpiąc na temproralną psychozę obwinia Janeway, że to ona doprowadziła do jego tragedii.
Po wyścigach w czasie chory Braxton zostaje zneutralizowany a linia czasu oczyszczona. Natomiast w "Equinox" czeka nas historia drugiej jednostki Federacji - U.S.S. Equinox. Statek został porwany przez Opiekuna dokładnie tak samo jak Voyager, a teraz jest atakowany przez małe stworzenia pochodzące z innego wymiaru. Istoty przenikają do naszego świata przez niewielkie szczeliny wymiarowe (podobieństwa do gatunku 8472 są wręcz uderzające) ale nie mogą zbyt długo przebywać w atmosferze na pokładzie okrętów, co obie załogi zamierzają wykorzystać by zbudować międzyfazowe pole, które skutecznie utrzyma obcych w naszym wymiarze, a toksyczność środowiska przekona je, że nie warto dalej atakować. Kapitan Equinoxa - Ransom i jego pierwszy oficer ukrywają przed Janeway pewien sekret, który jest powodem ataku sworzeń i gdy jej podwładni zaczynają dreptać im po piętach planują ukraść generator osłon i uciec zostawiając Voyagera na lodzie. Gdy wychodzi na jaw, że Ransom i jego załoga zabijali obcych, przerabiali ich materię na kryształy potrzebne do zwiększenia mocy napędu świetlnego, Janeway zamyka ich w areszcie, ale holograficzny lekarz z Equinoxa uwalnia swoich dowodzących. Ransom i jego drużyna kradnie generator osłon, porywa Doktora oraz Siedem i odlatuje w kierunku Kwadrantu Alfa, zostawiając Voyagera na pastwę rozgniewanych istot z innego wymiaru. Na tym kończy się seria piąta. Mimo, że wybrałam więcej odcinków kładących nacisk na przesłanie głębszych treści, to w piątym sezonie serii epizodów stawiających na akcję jest tyle samo co tych zawierających ważne przesłania i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jest jednym z najlepszych.

Czy leci z nami pilot?

W partii szóstej warto oczywiście obejrzeć "Equinox II", ale oprócz niego także: "Survival Instinct", "Alice", "Pathfinder", "Virtuoso", "Tsunkatse", "Collective", "Unimatrix 0, p. I". W "Equinox II" powracamy do wątku z poprzedniego sezonu. Po kradzieży generatora osłon Voyager zdawał się być na łasce kosmitów z innego wymiaru, jednak dzięki szybkiemu myśleniu kapitan niebezpieczeństwo zostało zażegnane. W międzyczasie Siedem kodami skutecznie uniemożliwia użycie Ransomowi zmodyfikowanego napędu i zatrzymuje Equinoxa, stwarzając Voyagerowi szansę na dogonienie zbiegów - wywiązuje się walka, po której Equinox ucieka. Voyager kontaktuje się z rasą Ankari, dzięki której Ransom zetknął się z obcymi z innego wymiaru - dzięki mediacji Ankarii Janeway zawiera ugodę z obcymi, po czym udaje się na polowanie na Equinox i w końcu dochodzi do ostatecznej konfrontacji - do akcji wkraczają także istoty z innego wymiaru. Końcowym efektem jest zniszczenie U.S.S Equinox, a ocaleli członkowie jej załogi dołączają do personelu Voyagera. Podobnie do "Gift" w "Survival Instinct" znowu zobaczymy kawałek z życia Siedem, przed jej spotkaniem z załogą Voyagera. Podczas przepustki na stacji kosmicznej, należącej do jednej z lokalnych ras, Siedem zaczepia osobnik, który ofiarowuje jej przedmiot zawierający technologię Borga - powracają wspomnienia czasów, gdy była Borgiem. Wkrótce ów nieznajomy i dwaj jego towarzysze okazują się być członkami unimatrycy, do której należała Seven. Pomimo, że nie należą już do Wspólnoty to między trójką (Dwa z dziewięciu, Trzy z Dziewięciu oraz Cztery z Dziewięciu) nadal istnieje telepatyczna więź, którą chcą przerwać by stać się indywiduami i odpowiedzi szukają we wspomnieniach Siedem. Pod koniec ex-człony uszkadzają swoje mózgi, by zerwać telepatyczne połączenie, co oznacza że bez reasymilacji pożyją nie dłużej niż miesiąc, ale za to będą w pełni niezależni. "Alice" zapowiada się równie ciekawie (Looz^ tylko nie dopisuj tu sławnego cytatu z piosenki The Smokies). To imię nadane kosmicznemu promowi przez Toma Parisa, który statek znalazł na kosmicznym wysypisku i przywrócił do sprawności. Pojazd ku jego miłemu zdziwieniu posiada system współpracujący z myślami pilota, który również będzie powodem jego gehenny. Alicja korzystając właśnie z tego połączenia z umysłem Toma powoli go uwodzi i w konsekwencji całkowicie podporządkowuje. Teraz B'elanna (Torres) z pomocą całej załogi musi walczyć nie tylko o duszę ale i życie jej faceta, bo prom kieruje się w stronę fenomenu zwanego fontanną cząsteczkową, a wejście w nią oznacza anihilację. Teraz kolejny nietypowy odcinek - "Pathfinder", którego akcja dzieje się na Ziemi. Po wydarzeniach w "Hunters" Gwiezdna Flota cały czas pracowała nad sposobem komunikowania się z Voyagerem i wreszcie wynalazła technologię, dzięki której będzie to możliwe, jednak do tej pory nikt nie kwapił się aby teorię sprawdzić w praktyce. Zadania podejmuje się porucznik Barclay (który widzom jest znany z serialu Next Generation i pojawił się w odcinku Voyagera "Projections" jako hologram), który nadgorliwie ku irytacji przełożonych angażuje się w prace, a gdy zostaje odsunięty od projektu, kontynuuje swoje dzieło nielegalnie, ryzykując karierę i przyszłość w Gwiezdnej Flocie. Udaje mu się wysłać sygnał i kiedy osaczony gotów jest się już poddać, Voyager przesyła odpowiedź i tym samym projekt Pathfinder zmienia się w projekt Voyager, którego celem jest doprowadzenie zagubionej jednostki do domu. "Virtuoso" to kolejny epizod dający widzowi trochę do myślenia. Zastanawialiście się jak to jest być idolem, mieć rzesze fanów, a potem wrócić do codzienności? Doktor właśnie tą lekcję przerabia w tym odcinku. Na Voyagerze pojawiają się przedstawiciele rasy Qomari, która nie zna śpiewu, więc kiedy Doktor lecząc jednego z nich podśpiewuje sobie (jak to ma w zwyczaju), stając się dla zdumionych obcych wręcz objawieniem i udając się w gości do Qomari kapitan umożliwia hologramowi danie specjalnego koncertu. Od tego momentu popularność śpiewającego lekarza wśród obcych rośnie w zastraszającym tempie i wkrótce staje się idolem prawie całej populacji (hi hi nawet Britney Spears się to nie udało :P), więc zalew korespondencji i wizyty rozhisteryzowanych fanów są na porządku dziennym. Jego popularność odbija się na obowiązkach wobec załogi i w końcu przyciśnięty przez zdenerwowaną Janeway oznajmia, że opuszcza statek. Jednak kiedy Doktor ma już się szykować do odejścia, jego impresario informuje go o stworzeniu bardziej zaawansowanej holomatrycy - mówiąc wprost "my już panu dziękujemy". Tak więc wirtuoz daje pożegnalny koncert, po czym wraca do przyjaciół, którzy naprawdę cenią go za to jaki jest. Teraz amatorzy akcji powinni się cieszyć, bo doszliśmy do legendarnego odcinka. "Tsunkatse", bo o nim mowa, oferuje to co niegdyś rzymski cezar Neron - igrzyska - porównanie jest jak najbardziej na miejscu. Podczas badania mgławicy prom Seven i Tuvoka zostaje uprowadzony - Tuvok doznaje ran podczas ataku. W zamian za opiekę medyczną nad nim, Siedem musi walczyć w meczach Tsunkatse, które wyglądają jak walki gladiatorów (stąd porównanie do igrzysk Nerona) z tym, że zawodnicy w ringu są tylko obrazem transmitowanym z nieznanej lokacji. Pierwszą walkę przegrywa i zostaje zapisana do rozgrywek toczonych na śmierć i życie. Podczas, gdy zdana na siebie walczy o przetrwanie, reszta załogi szuka statku, na którym zawody są rozgrywane (resztę zobaczcie sami :P). W kolejnym odcinku ("Collective") Siedem czeka kolejne wyzwanie. Delta Flyer (zaawansowany prom, zaprojektowany przez Parisa) zostaje zaatakowany przez uszkodzony sześcian Borga i załoga zostaje wzięta do niewoli. Voyager upomina się o swój personel, ale ku zdziwieniu Janeway i Seven na pokładzie jest tylko pięć członów zamiast tysięcy. Człony zwrócą członków załogi w zamian za deflektor nawigacyjny, by móc się skontaktować z Kolektywem. Gdy Siedem udaje się na sześcian, odkrywa ze cała załoga składa się z dzieci, które Wspólnota uznała za zbędne człony gorszej jakości i pozostawiła je samym sobie. Seven podejmuje się mediacji, a w tym samym czasie Janeway i reszta pracują nad przeniesieniem zakładników z powrotem na Voyagera. Kiedy rdzeń transwarp sześcianu staje się niestabilny, następuje ewakuacja i załoga wzbogaca się o czterech (jeden człon umiera w międzyczasie) nowych członków, a przed Siedem stoi wyzwanie, o którym pisałam na początku - zostaje matką Icheba, Mezoti, Azana i Rebi. No i nadszedł czas na finał szóstego sezonu - "Unimatrix 0, p. I". Ponieważ o Unimatrycy 0 pisałam dokładnie w kartotece Borga w numerze trzecim, tu jedynie przypomnę, że tytułowa unimatryca to miejsce, gdzie człony z pewną mutacją genu podczas regeneracji są osobami, którymi były przed asymilacją. Królowa Borgów zamierza zlikwidować to zagrożenie, więc Voyager zostaje poproszony o pomoc w walce przeciw Królowej. Tak kończy się szósta seria.

Nie wiem co to za Pan, ale nie wygląda za dobrze.


W tym miesiącu bestiariusza nie będzie jako, że informacje na temat występujących w sezonie szóstym obcych są bardzo skąpe lub nie ma ich w bazie danych. Zatem jedyne informacje o Qomari oraz gatunku 6339 znajdziecie w opisie odpowiednich odcinków.
Na tym zakończymy przegląd piątego i szóstego sezonu. W obu, odcinków wartych obejrzenia jest znacznie więcej, jednak po prostu opisanie pokrótce wszystkich zajęłoby około 15-tu stron, czego ja nie dałabym rady fizycznie napisać a wy przeczytać. Za miesiąc będzie to możliwe, bowiem przed nami tylko siódma seria - będzie więc miejsce bliżej przyjrzeć się większej ilości epizodów. Tak jak obiecałam na początku, następnym razem będzie też recenzja "Nemesis", na który wybieram się w weekend.

Live Fast nad Prosper.


25     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Epizod 5 i 6 Voyagera