27     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Żywoty świętych



Mistrz JEDI Keiran


Żywoty świętych czyli o postaciach w cyklu Star Wars:
Witam wszystkich w nowo utworzonym dziale dotyczącym Star Wars. Razem z Pshemozzem będziemy się starać, aby był chociaż tak dobry jak ten o Star Treku. Ale mamy nadzieję, że będzie lepszy.



Tym artykułem chciałbym zapoczątkować cykl, który przedstawi pokrótce dzieje niektórych postaci ważnych dla świata Gwiezdnych Wojen. Mam nadzieję, że rozszerzy to waszą wiedzę, zwłaszcza wśród osób, które poprzestały na obejrzeniu filmów.
Dzięki dzisiejszemu wydaniu dowiecie się między innymi skąd wziął się mój nick, albo coś o cudownym odrodzeniu Eskadry Łotrów. O ile to możliwe będę się trzymał polskich tłumaczeń, takich jak w książkach wydanych przez Amber. (tak wiem, że nie są perfekcyjne, ale nie chcę wprowadzać zamieszania)
A więc jedziemy. Pierwszą postacią o której sobie trochę poczytacie jest Corran Horn (tak przy okazji mój ulubiony bohater). Najpierw garść suchych faktów (oficjalne dane od Lucasa)
- Rodzinna planeta: Korelia
- Rasa: Człowiek
- Płeć: Męska
- Wzrost: 167 cm
- Ulubiona broń: Dwufazowy miecz świetlny
- Ulubiony pojazd: X-Wing

Corran Horn jak wyżej napisano urodził się na Korelii, jest mniej więcej w wieku Luke'a Skywalkera, więc tak około 19 lat przed Nową Nadzieją. Nasz bohater nie zdaje sobie sprawy, że jest potomkiem jednego z największych Koreliańskich Jedi - Keirana Halcyona. Neeja Halcyon, dziadek Corrana walczył w wojnach klonów i zginął z ręki ciemnego Jedi walczącego dość dziwnym stylem (trzymał miecz ostrzem w dół), ale ginąc zabija też swego mordercę. Po jego śmierci, syn Valin zostaje pod opieką matki i Rostka Horna - dawnego przyjaciela. Tych dwoje bierze ślub, a Valin otrzymuje nowe nazwisko Hal Horn. Wszystko by ukryć się przed siepaczami Imperatora, którzy zabijają wszystkich Jedi.
Hal Horn kontynuuje rodzinną tradycję i wstępuje do KorSeku (służby ochrony Korelii), czyli czegoś w rodzaju policji i służb celnych. Później rodzi mu się syn, właśnie nasz Corran Horn. Razem z ojcem przez dość długi czas pracują w KorSeku i zostają dość szybko znienawidzeni przez wszelkiego rodzaju przemytników i łowców. (Hal był nawet na tropie Hana Solo, ale nie zdołał go dorwać). Niestety wkrótce Hal Horn ginie z rąk dość znanego łowcy nagród Bosska. Corran ma wyrzuty sumienia, że nie zdołał zapobiec śmierci ojca. Na dodatek morderca zostaje szybko wypuszczony na wolność, gdyż w tym czasie Imperium zdążyło już opanować KorSek. Corran dość szybko zorientował się, że wypuszczenie Bosska było elementem gry Kirtana Loora - oficera imperialnego wywiadu. Dlatego też wkrótce po Bitwie o Endor, wraz z grupą przyjaciół, Horn w tajemnicy opuszcza Korelię.
Przez jakiś czas wraz z droidem klasy R2-D2 o dźwięcznym imieniu Gwizdek ukrywa się na Garqi, gdzie pomaga wywiadowi Nowej Republiki. Wkrótce zostaje zauważony przez Wedge'a Antillesa, który próbuje wskrzesić legendarną Eskadrę Łotrów. Jako dobry pilot Horn zostaje przyjęty i wkrótce obejmuje dowództwo trzeciego klucza (Łotr Dziewięć).
Corran zostaje jednym z najlepszych pilotów w eskadrze i walnie przyczynia się do odzyskania Coruscant oraz mści śmierć ojca. Poza tym dzięki niemu jeńcy znajdujący się na Lusankyi zostają uwolnieni, a Ysanne Isard pokonana.
W tak zwanym międzyczasie Horn poznaje Mirax Terrik, córkę słynnego przemytnika Boostera Terrika, który nawiasem mówiąc był zaprzysięgłym wrogiem Hala Horna. Młodzi wkrótce biorą ślub.
Oczywiście sielanka nie trwa długo i Mirax zostaje porwana przez grupkę dawnych imperiali, którzy teraz próbują zniszczyć Nową Republikę przez serie raczej drobnej działalności przestępczej. By uratować żonę, Horn wstępuje do Akademii Jedi i poznaje prawdę o swoim dziedzictwie w Mocy.
Korelianin ma trochę problemów, gdyż zgodnie z rodzinną tradycją, jego umiejętności w zakresie telekinezy mocno kuleją, jednak w zamian jest w stanie wchłaniać energię w celu wyzwolenia jej jako Moc, a także ma duże uzdolnienia w zakresie iluzji. Na czas edukacji przyjmuje on imię Keiran Halcyon. Po około półrocznym pobycie na Yavinie 4, Horn stwierdza, że formuła nauki proponowana przez Luke'a nie odpowiada mu i wyrusza na poszukiwania żony.
Z pomocą Boostera wstępuje do jednego z oddziałów nękających Republikę, gdyż sądzi, że to oni są odpowiedzialni za porwanie żony. Wkrótce zyskuje zainteresowanie samej przywódczyni imperialnych, jednak wykorzystuje ten fakt wyłącznie w celu zrobienia zamieszania. Udaje mu się wzbudzić w przestępcach poczucie paniki i większość ucieka. Następnie z niewielką pomocą Luke'a odzyskuje żonę oraz przeciąga na stronę Republiki grupkę tajemniczych osób posługujących się Mocą.
Niedługo po tych wydarzeniach Corran odchodzi na zasłużoną emeryturę i skupia się na wychowywaniu dwójki wyczulonych na Moc dzieci, Valina i Jyselli.
Później podejmuje decyzję o powrocie do zakonu i zostaje jednym z najważniejszych Jedi nowej epoki. Przy tym często musi dyskutować z młodymi gniewnymi typu Kyp Durron, którzy przedkładają atak nad obronę.
Po kilku latach Republikę ponownie ogarnia chaos. Jest atakowana przez Yuuzhan Vong, rasę spoza naszej galaktyki. Razem z młodym Gannerem Rhysodem wyrusza na jedną z planet, na której Vongowie prowadzą tajemniczą działalność. Okazuje się to być jedna z "farm" do produkcji niewolników. Poza tym na planecie znajdują się szczątki jednego z Vongów z domeny Shai, który ponad sto lat wcześniej badał galaktykę w celu ewentualnej ekspansji Yuuzhan na te tereny.
Niedługo później dwie armie zamierzają walczyć na Ithorze. Shedao Shai dowódca Yuuzhan wyzywa Horna na pojedynek, gdyż ten posiada szczątki jednego z jego przodków. Stawką jest Ithor, gdyż Shai obiecuje, że w wypadku jego porażki wojska Yuuzhan opuszczą tę planetę.
Corran ulega pokusie Ciemnej Strony i bierze udział pojedynku. Z niemałym kłopotem, ale jednak wygra. Niestety adiutant Shaia rozkazuje zniszczyć Ithor (specjalnie przygotowany wirus niszczy życie na całej planecie). Horn zostaje oskarżony przez opinię publiczną jako człowiek odpowiedzialny za zniszczenie planety. Z tego też powodu odsuwa się w cień.
Mam nadzieję, że nie zagubiliście się w tej plątaninie nazwisk, momentami przypominającej telenowelę. Piszcie czy taka formuła wam odpowiada i czy w ogóle taki dział jest potrzebny. Piszcie też o kim chcielibyście się czegoś dowiedzieć. Z góry dziękuje za wszelkie uwagi i za czas zmarnowany na czytanie tego tekstu.


27     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Żywoty świętych